Pociąg koła stukają miarowo zapłakany wiatrem konduktor zagląda w okno pociągi odmierzają czas tak bezlitośnie mkną do celu lub do nikąd potem zjeżdżają na bocznicę czekając na swój następny kurs jak ludzie jadą nie tam gdzie chcą ktoś ułożył już tory ponazywał stacje pociągi mkną wciąż przed siebie po co ? Wrzesień 1988 |
Ryszard Urbaniak - poeta |