Jerzy Zgorzałek, malarstwem para się już około 45 lat. Swoje umiejętności
poszerzał i utrwalał w pracowni wielkiego pejzażysty i pedagoga Jerzego Baurskiego. Ma za sobą wiele liczących
się wystaw, publikacji prasowych oraz telewizyjno-radiowych. O jego twórczości został nakręcony 50 min. film dokumentalny. Malarz jest członkiem Guild Railway Artists w Angli.
W 34-tej edycji WHO'S WHO IN ART (Anglia) ma swoją biografię, która nobilituje jego osiągnięcia.
Poprzez temat obecnej twórczości artysta czuje się związany z Wolsztynem i działalnością Fundacji Era Parowozów, i stara się ją propagować na swoich wystawach.
Cykl Wolsztyńsko-kolejowy Jerzego Zgorzałka powstawał w ciągu 5-ciu ostatnich lat.
Po raz pierwszy w 100-lecie Parowozowni Wolsztyn w Muzeum M.Rożka w Wolsztynie Jerzy Zgorzałek wystawił 20 obrazów, następnie w 2008 roku w Muzeum Kolejnictwa w Warszawie,
a w czerwcu 2009 r. w Wolsztyńskim Domu Kultury. W międzyczasie wybrane obrazy kolejowe tego cyklu prezentowane były na 3-ch corocznych wystawach Railart w Anglii.
Wiele obrazów o tej tematyce zakupiło Muzeum Kolejnictwa oraz osoby prywatne.
Od 1995 r. swoje prace eksponuje we własnej galerii, pracowni artystycznej w Warszawie oraz na stronie internetowej www.artgallery-reklama.com.pl.
|
Jerzy Granowski, dziennikarz, poeta, grafik - urodził się 26.02.1948 roku w Bochni. Ukończył Politechnikę Śl. na Wydziale Transportu Kolejowego oraz
Uniwersytet Warszawski na Wydziale Dziennikarstwa i Nauk Politycznych.
W latach 70. był członkiem Koła Młodych Literatów przy ZLP O/Katowice. Jest członkiem Stowarzyszenia Dziennikarzy RP. Publikował wiersze w prasie śląskiej,
PR Katowice oraz w 12. zbiorowych albumach poetyckich, jest autorem ebooka "Na żelaznych drogach" ze słuchowiskami o tematyce kolejowej. Słuchowiska: "Za pieniądze nawet do piekła" (1983),
"Decyzje" (1984), otrzymały nagrody główne Polskiego Radia Katowice.
Podczas Dni Rodzinnych Fiat Auto Poland w Tychach, wystawiał swoje linoryty, oleje, rysunek tuszem i rzeźbę w korze.
Kilka linorytów wykorzystanych było w "Arkuszach Literackich STW" - Grudzień 2007r./Styczeń 2008r.
Realizuje liczne projekty graficzne, exlibrisy oraz loga do wizytówek.
Wystawy zbiorowe:
11.06.1995r. - Dzień Rodzinny, Tychy (Linoryty, oleje, rysunek tuszem).
23.06.1996r. - Dzień Rodzinny, Tychy (Linoryty, oleje i rzeźba w korze).
Wystawy indywidualne:
22.06 do 31.08.2012r. - Klub "Orion" Tyskiej Spółdzielni Mieszkaniowej "Oskad" przy ul.Orzeszkowej 2 w Tychach (Linoryty).
|
Wyjazd z tunelu na wiadukt w Pilchowiczch |
Wyobraźnia
w tunelu ciemność łoskot kół strach
zamknięte przerażone oczy
śnią pobudzoną wyobraźnią
i kłębkiem nerwów
potykamy się o równo
ułożone podkłady toru
który prowadzi do białego światła
nie wiadomo dokąd
ale zawsze jest nadzieja
mówią że ten co przeszedł
na drugą stronę życia
widział w oddali blask
boski czy ziemski nikt nie wie
nocą nawet robaczek świętojański
budzi radość lecz złudną bliskość celu
jedynie gwizd lokomotywy
wyjeżdżającej z tunelowej czeluści
wyrywa z zamyślenia i oznajmia
koniec klaustrofobicznego strachu
|
Obrotnica
kolejowa karuzela nie dla rozrywki
a cieszy nie tylko maszynistę
wskazuje azymut w przestrzeni gdzie
stawać można w zawody z wiatrem
szybując niczym orzeł
ptak opuszczający gniazdo
wchodzi na gałąź i leci wolny
a lokomotywa z wachlarzowatej szopy
wtacza się dostojnie
wybiera kierunek i gna przed siebie
ku zielonym światłom semaforów
to szczególny kompas gdzie
igłą magnetyczną szyny
otwarte okno na świat sieci torowisk
znaczonych spokojem podróżnych
|
"Wolsztyn - Kwietniowy dzien"
|
"Pm36-2 na przejeździe w Wolsztynie"
|
Piękna Helena
ciężka gruba sapie i dyszy
a z lekkością łabędzia mknie
ze składem wagonów po
wyznaczonej trasie
zielone światło rozjazdy i tory
wyznaczają cel niczym nić
którą Ariadna wręczyła Tezeuszowi
by po zabiciu Minotaura mógł
wydostać się z labiruntu
tu jednak nikt nikogo nie zabija
a labiryntem sieć w której się nie błądzi
przemyka żwawo ciagnąc welon
pary i dymu niczym panna młoda
idąca do ołtarza ślubować wierność
i dozgonną miłość wolsztyńskiemu maszyniście
|
Na odludziu
drewniana stacyjka
tor jeden przy peronie
nikt nie czeka na nikogo
czasem turysta zboczy ze szlaku
zrobi sesję zdjęciową
opuszczonego miejsca
gdzie było kiedyś gwarno
zdarza się że zbłakany pociąg
przejedzie bez zatrzymania
zagwiżdze i zniknie w oddali
pozostawiając wiatr i świerszcze
gdy jednak trafisz przypadkiem
do zapomnianej stacyjki
usiądź na ławce poczuj wiew historii
i szept kolejowej muzyki
|
"Raba Niżna - Opuszczona stacyjka"
|
"Raba Niżna"
|
Na małej stacyjce
stoją ludzie na peronie
pojedynczo i parami
nie chcą wyjeżdżać
pośpieszne tu się nie zatrzymują
tylko dwa osobowe
- połączenie ze światem
rano i wieczorem
na odludziu nawet nadzieja
przejeżdża bez zatrzymania
tylko się uśmiecha i iskrzy
pozostawia marzenia
kolejne oczekiwanie
i jak zwykle
sadzę w oku
|
Nie żal
na wzgórzu dziadek wsparty
o znaleziony kostur
patrzy bladymi oczami przed siebie
o czym myśli i co zamierza
jednak się uśmiecha słysząc
z oddali ostrzegający sygnał parowozu
który z wysiłkiem ciągnie za sobą
sznur wagonów otulonych welonem
czarnego dymu i białej pary
staruszek były maszynista
mocniej zacisnął w dłoni
pomiętą czapkę - pamiątkę z pracy
i ruszył ku przeznaczeniu
teraz z lokomotywami parowymi
nie żal odchodzić
nie żal
|
"Most nad potokiem Łososina na trasie do Limanowej"
|
"Zimowy kurs towarowego składu"
|
Chlebowe pociągi
pola suwalszczyzny rozkołysane
śmigłami elektrowni wiatrowych
ciagle pachną chlebem
polodowcowe wgórza rozpamiętują
historię skutecznie rozkradzionej kolei
jako łup wojenny (trofiejny)
czy zmartwychstaną kiedyś
by ze zżętych pól
wieźć ziarno do młynów
dziś na nieistniejących torach
nadal słychać pociągi
wiozą pachnące bochny
poległym
|
Ciebie wyrzeźbię
Marcie
nie obawiaj sie ostrza
scyzorykiem uwolnię z kory wygładzę
obejmę serdecznie i mocno przytulę
zakosztujesz wolności
nie łatwej wyboistej
a jednak radosnej i pięknej
takiej jak tęczowy pejzaż
pól pośród których mknie pociąg
ciągniony lokomotywą parową
|
"Podróż o zachodzie słońca"
|
| |
"Kolej - Romantyczna przeszłość"
|
Ku kwiatom
Z radością idę w baśń torów, przed siebie,
drabiną pracy po szczeblach podkładów
i śpiewam w rozjazdach kołami pociągów,
zostawiając za sobą ślady swoich wspomnień.
Nie jest istotny czas, który minął,
choć z przyjemnością wracam do niego,
dziś ważnym dla mnie jest dzień przyszłości,
idę więc, dalej, naprzeciw kwiatom,
okryty granatowym mundurem.
|
Odpowiedź
Agacie
śląska poetko pełna miłości wiary
poezji i obaw pytasz czy w wierszach
gwara akuratna będzie
nikogo nie pytaj bądź sobą
pisz bo słowa moc mają ogromną
i hardość górniczych oskardów
maczaj pióro w modrym atramencie
umacniaj język który bardzo kochasz
wątpliwości zostaw słabeuszom
poezję twórz sercem i w świat rozsyłaj
jak kolejarze węgiel pociągami
w twych słowach siła i odwaga Barbórki
|
"Kolejowy świt"
|
"Rostarzewo"
|
Przyjechała
wysiadła z pociągu w piątek
stanęła na peronie trzynastym
spojrzała w lewo w prawo
i na wprost w kierunku wyjścia
po namyśle ruszyła tanecznym krokiem
zapewne mnie dostrzegła
jeszcze chwila a obejmę przytulę
całą od stóp do głów
rozłożyłem ręce i czekałem
aż wpadnie w objęcia
upływały sekundy minuty
cała wieczność i jeszcze dłużej
ból niepewność zawód
była to jeszcze jedna
randka internetowa a pociąg
odjechał w sieć niespełnienia
|
Pociąg marzeń
zielone światło
wolna droga
szarpnięcie i jazda
świat się porusza w przeciwnym kierunku
my na przekór przed siebie
nie wiemy dokąd zmierzamy
i gdzie jest stacja końcowa
czy marzenia zwieńczymy sukcesem
czy nam się uda nie ważne
pędzącej lokomotywy i tak nie dognimy
zawsze będziemy tuż za nią
ona odjedzie
zostanie nadzieja być może
cel naszej podróży
|
"Jazda po nasypie"
|
"Wiosna na Mazowszu"
|
* * * (otrzymałem)
otrzymałem
miejsce i bilet na ekspres
jakże mi zazdrościli
nikt nie wiedział że dzięki znajomościom
umożliwiono mi spacery
o peronie niepokoju
szeptali zawistnie wytykali palcami
chcąc także osiągnąć próg układów
z zawiadowcą stacji
gdy jednak nadjechał oczekiwany pociąg
nie miałem już sił by zająć wskazane miejsce
zobaczyłem tylko koniec ostatniego wagonu
a dzień był najcieplejszy w roku ponieważ
czułem na sobie
zimne słońce
|
* * * (już na powitanie)
już na powitanie podano mi z saturatora
ocet i
poczęstowano świstem pejcza
budowaliśmy piramidy
by zadośćuczynić wielkomałym
za czyje grzechy
postanowiłem uciec raz jeszcze
w ostateczność
na oślep i bez biletu
odjechałem pierwszym lepszym pociągiem
wyrzucono mnie oczywiście
bez żadnych środków do życia
ponowna decyzja - powrót
w grupie łatwiej przetrwać
odwróciłem się
a rozbiegani po pustyni handlarze wołali
cytrynada w woreczkach!
niestety nie miałem już sił na rozwarcie
zamurowanych gorącym piaskiem
ust
a była to ostatnia szansa przed
rozdrobnieniem
|
"49-tka na bocznym torze"
|
"Warszawa Wsch. Terespolska 1913r." |
Odrzucony
złożyłem ręce jak do modlitwy
może się i modliłem
szukałem siebie
zupełnie dobrze mi to wychodziło
to dobry znak
biłem także pięścią w czoło by
stwierdzić że to nie halucynacje
nie wiem
a jednak
ktoś głośno przez megafon krzyczał
idioto
to nie ten pociąg
i coś tam jeszcze
nadal nie potrafię zrozumieć dlaczego
płomienny zapał ugaszony został
wrzątkiem święconej wody
|
Pożegnanie ostateczne
przyłożył ucho do szyny
drżącej stukotem kół
nadjeżdżającego pociągu
melodia przyciąga
i rytmem usypia
naprężone ciało
to jak wsłuchiwanie się w tętent
kopyt stada rumaków
gnanych wiatrem po stepie
piękna pieśń narasta wraz
z sygnałem ostrzegawczym
lokomotywy - do bólu
potem piano pianissimo
swobodny lot duszy
i zapłakane obrazy z lotu ptaka
|
"Zapomniana stacyjka"
|
"Poranny kurs"
|
Zabawa na torach
główka od główki niby nic
około metra z kawałkiem
trudno stanąć w rozkroku
a gdy się uda to nie zdążysz uskoczyć
przed nadjeżdżającym interregio
ze śliskich szyn spadasz jak dojrzały owoc
uderzasz głową o betonowy podkład
wirujące gwiazdki podsuwają
obrazy 1435 roku na których
wojska polsko-litewskie
pokonują nad Świętą pod Wiłkomierzem
Świdrygałę z Krzyżakami
Świeta - rzeka
świecona woda
święta racja przytomniejesz
na intensywnej terapii
|
zaduma
kłęby iskier z komina lokomotywy
oświetlają drogę torowiska
szmer kół miarowym rytmem
wzmaga narastające bicie serca
za oknem zmieniające się kadry filmu
cięte słupami telegraficznymi
znaczą kolejne obrazy
które określają cel podróży
nastrój chwili wiedzie zmysły
w zadumę a ciało w sen
tylko konduktor zakłóca
relaks duszy wołaniem
bilety do kontroli
|
"Wolsztyńska stacja nocą"
|
"Perony wolsztyńskiej stacji"
|
Relaks
gdy się czujesz zmęczony
i chandra dokucza
pójdź na dworzec nocą
lokomotyw posłuchać
buchają parą i dymem
głośno sapią i syczą
iskrami w niebo strzelają
zrozumiesz wtedy że żyją
zwierzysz się z problemów
parowóz nic nie powie
siądziesz potem na ławce
i odpoczniesz sobie
|
Z sentymentem
czerwona cegła ścian i sufit poczekalni
kolejowe ozdoby przykuwają wzrok
ekspresowo ucieka czas
odmierzany kolistym zegarem
zdobione filary peronowej wiaty
stoją w karnym szeregu
niby żołnierze na defiladzie
wyznaczając granice peronu
z oddali uśmiecha się żuraw który
chce napoić spragniony parowóz
wtulam się w odległe czasy
o których nie miałem pojęcia
stare dworce to historia naszych dziadów
którzy odeszli wraz z lokomotywami parowymi
zapomninam nawet o celu podróży
gdy kasjerka pyta dokąd chcę jechać
dziś patrząc na stacje skażone bussinnesem
powracam wspomnieniami do kształtowych
semaforów dyszących parą lokomotyw
i dworców z niepowtarzalnym klimatem
|
"Rakoniewice"
|
"Parowozownia"
|
Podróż sentymentalna
na zapomnianym torze
tulą siebie stare parowozy
wiatr otrzepuje kurz przeszłości
i przesypuje rdzę jak piasek w klepsydrze
żwawe kiedyś mocarze żelaznych dróg
dziś z pustymi tendrami
bez wody bez ognia w niebycie
bez szans przeskoczenia wykolejnicy
nikt nie chce podnieść ramion semafora
mogłyby ruszyć na poszukiwanie przygód
a snopy iskier z kominów tańczyłyby
z kłębami pary w rytm kolejowej samby
dusze lokomotyw żalą się ślepym torom
bocznic końcowych stacji i czekają na
sygnał oznajmiający że spadająca gwiazda
spełni życzenie rozgrzeje kocioł i da zgodę
na wyjazd do niespełnionych marzeń
|
* * * (to ona)
to Ona
zaraz po mojej śmierci
nauczyła mnie rozróżniać istotę
zżeranego przez robactwo ciała
a najzwyklejszego snu
to Ona wyprowadziła mnie z domu rozpusty
do krainy w której tak czy owak
bardziej pragnąłem Jej zmysłowej kobiecości
ale pragnienie to było niestety nieosiągalne
jak pejzaż z okna pędzącego lotem błyskawicy ekspresu
po odzyskaniu przytomności dowiedziałem się
że często odwiedzała mnie w szpitalu
a te w białych czepkach
nic nie wiedząc śmiały się
z dziwaczki w cierniowej koronie
że wpadła z trędowatym
poetą
|
"Wyszków - Stacja kolejowa"
|
"Tkt48 z osobowym składem"
|
Życie
jedziemy tym samym pociągiem
czy celem podróży stacja końcowa
alfabet zamyka się na zet albo omega
jednak zawsze możemy dodać znak nieskończoności
podróżni wsiadają wysiadają a on mknie
zatrzymuje się na stacjach pośrednich
tylko dla zaczerpniecia oddechu jak w przyrodzie
gdzie życie umiera i się odradza ale trwa
pasażerowie mają swoje przystanki
nie zawsze wspólne
często sprzeczne jak poglądy
scierają się i kłócą wywołując spięcia
cóż z tego że jedziemy w różnych wagonach
pełny skład zawsze zmierza w tym samym kierunku
a przed nami jakiś cel
bardziej lub mniej określony
|
W pociągu
Określony cel podróży ze stacji A
wypełniony oczekiwaniem na godzinę zero.
Cóż może robić pasażer podczas jazdy do stacji B?
Czyta książkę albo patrzy na skaczące literki
starej gazety wyciągnietej z pojemnika
na odpadki trosk dnia codziennego lub ogląda
powtarzające się obrazy, czasem ze zmienionymi detalami.
O! Tu stała wczoraj dziewczyna z dzieckiem na rękach,
a dziś pijany rowerzysta wisi na szlabanie
i łapie równowagę po ledwo skończonej biesiadzie.
Być może jesteś w byle jakim pociągu
z sentymentem do minionej młodości,
która nie przejmowała się drobiazgami,
mając głowę pełną nadziei w chmurach.
Najlepiej przyłóż czoło do szyby,
zdrzemnij się by uciec od przyziemnych problemów
z poziomu kratki ściekowej lub przemilczć życie.
|
"Skład z żółtym wagonem"
|
"Wolsztyn nocą"
|
Nad rogatkami
liczę podkłady a cisza pieści uszy
światło wesoło odbija się od główek szyn
tory błyszczą jak drabina do nieba
w oddali słychać nastrojowy klang
dzwonka rogatki podobny do sygnaturki
wzywającej na Anioł Pański
myśli mieszają się z dymem
buchającym z komina parowozu
i znikają za ostatnim wagonem
ktoś wymyślił i namalował ten
idylliczny obraz
który podziwiam z lotu ptaka
nadal jednak nie rozumiem dlaczego
pociąg przejechał ciszę
a nade mną stoi krzyż św. Andrzeja
|
Udar społeczny
ktoś przełożył zwrotnicę
rozpędzone myśli wypadły
ze ślepego toru
słońce liże ostatnie włosy
do zapalenia opon mózgowych
ciało owinięte światłem niemocy reflektorów
czuje ręce operacyjnego stołu
czy to początkowa czy też
końcowa stacja tej podróży
znowu siedzę pod murem
a obok towarzysz kapelusz na datki
z oddali dobiega organowe requiem
czas na modlitwę
zastanawiam się kiedy znowu
będę na właściwym torze
o Boże!
|
"Kolejowy szlak przy potoku"
|