KOLEJ W SZTUCE KOLEJ INSPIRACJĄ ARTYSTÓW Ewald Gawlik (1919-1993) Ewald Gawlik - górnośląski malarz, członek Grupy Janowskiej. Urodził się w Nikiszowcu (obecnie dzielnica Katowic).
Jego twórczość głównie obejmowała życie codzienne Ślązaków, przedstawiał przede wszystkim dzielnice bliskie jego sercu - Nikiszowiec, Giszowiec i Szopienice.
Malował także obrazy o tematyce religijnej. Był zafascynowany malarstwem van Gogha i Toulouse-Lautreca. Jego obrazy były najbardziej zaawansowane warsztatowo
spośród prac wszystkich członków grupy. W latach 70. ubiegłego stulecia zaproponowano mu wstąpienie do ZPAP którego nie przyjął, nie chcąc poddawać się ocenie profesjonalistów.
Bywał nazywany Van Goghiem z Nikisza. Edukację plastyczną rozpoczął Gawlik będąc uczniem gimnazjum męskiego w Królewskiej Hucie (dzisiejszy Chorzów), pod kierunkiem Józefa Bimlera, znanego malarza, absolwenta Akademii w Monachium. Mając piętnaście lat zrezygnował z nauki w gimnazjum i nie zdawszy matury podjął pracę w warsztacie ślusarskim. Nie zaprzestał jednakże dalszej edukacji plastycznej - zapisał się na prywatne lekcje rysunku i malarstwa u Pawła Stellera. Następnie od 1937 roku kształcił się w prywatnej szkole malarskiej im. Gierymskiego w Katowicach, będącej odpowiednikiem dzisiejszego liceum plastycznego, prowadzonego przez wybitnego kolorystę Czesława Rzepińskiego. Miał tam opinię jednego z najzdolniejszych uczniów. Zamierzał studiować w ASP w Krakowie. Plany te udaremnił wybuch wojny. Gawlik wywieziony na przymusowe roboty w okolice Drezna, wolny czas spędzał w Galerii Drezdeńskiej, studiując dzieła wielkich mistrzów. Tam zafascynowało go malarstwo Vincenta van Gogha, pod wpływem którego pozostał do końca życia. W 1940 roku, dzięki interwencji swojego ojca, zwolniony został z przymusowej pracy u bauera i po pomyślnie zdanych egzaminach przyjęto go do Drezdeńskiej Akademii Sztuk Pięknych. Lecz po zaledwie kilku miesiącach nauki, powołany został z kolegami i kadrą pedagogiczną do Wermachtu. Skierowano go na placówkę wartowniczą do Laponii, poza krąg polarny, gdzie przebywał dwa lata. W tym czasie zainspirowany piękną przyrodą Laponii, intensywnie pracował twórczo m. innymi zaczął wykonywać akwarele. W roku 1943 walczył na froncie wschodnim, gdzie został ciężko ranny, odbył kurację w Czechosłowacji, potem służył w jednostkach gospodarczych w Lotaryngii, a po wyzwoleniu Francji przez aliantów dostał się do niewoli. Wrócił do kraju w 1947 roku. Pragnął podjąć studia w Krakowie. Jednak ten zamiar się nie spełnił. Władza komunistyczna uznała go za element niepewny politycznie i narodowo. Był torturowany i szykanowany przez UB. Musiał podpisać oświadczenie, ze wyrzeka się studiów i do końca życia będzie pracował fizycznie. Podjął więc pracę w kopalni Wieczorek i wstąpił do zespołu plastycznego zwanego Grupa Janowską. Twórczość malarza przez wiele lat była niedoceniana. Dopiero w 1974 roku miał swoją pierwszą wystawę w Katowicach. Następne 3 wystawy malarza odbyły się z inicjatywy Seweryna Aleksandra Wisłockiego - antropologa kultury i krytyka sztuki. W latach 80. XX wieku dyrektor kopalni "Staszic" Zdzisław Sender oddał do dyspozycji malarza w Klubie Seniora pracownię i materiały plastyczne do pracy. Obecnie Izba Śląska z galerią tzw. "Gawlikówką" jest udostępniona do zwiedzania i można w niej oglądać jego prace.
Wykaz wystaw indywidualnych:
| |
Balkan Express |
Domek z kolejką |
Balkan, 1985 |
|
Przekop w kopalni |
Balkan Ekspress Fotografia z Archiwum Państwowego w Katowicach. |
Łączność osiedla z miastem i pobliskimi osiedlami utrzymywana była za pomocą kolejki wąskotorowej zwanej potocznie "Balkanem" lub "Balkan Ekspresem".
Balkan przewoził oprócz towarów także ludzi, a więc przystanki były usytuowane:
Kolejka zatrzymywała się później jeszcze przy Osiedlu Wysockiego. Długość trasy wynosiła 3,5 km, a czas jazdy trwał 18-20 minut. Balkan kursował 28 razy w dni robocze, 19 razy w niedziele i święta. W 1921 roku linię przedłużono do cegielni Giszowiec i Szybu Wschodniego. Balkan służył nie tylko do przewozu pracowników kopalni do i z pracy, ale korzystali z niego bardzo chętnie wszyscy inni mieszkańcy osiedli górniczych. Kolejka była bowiem bezpłatna, a końcowy jej odcinek znajdował się w odległości 1 km od dworca kolejowego i centrum Szopienic. Dzisiaj po kolejce "Balkan" pozostały dwa wagony, które wyremontowano i wystawiono obok szybu "Pułaski" oraz fragmentu torów. |